wtorek, 13 września 2016

I just died

Jak ja lubię taplać się w przeszłości, to jest bez sensu. Teraz znowu przeczytałam sobie całego mojego starego bloga, czasem tak mnie korci żeby tam wrócić, aaa. Ale to zamknięty rozdział i nie będę go ruszać. Aczkolwiek jedno się nie zmieniło - ile razy pada u mnie "chciałabym umrzeć". (Pomijam, że jakimś cudem mnie i wszystkim wokoło udało się przeoczyć kilka większych, sztandarowych objawów depresji, co dało bardzo malownicze skutki później.)
Nie no, ja jakoś nie czuję się strasznie zaburzona teraz, w miarę okej jest. To "chciałabym umrzeć" mam od dawna i pewnie tak pozostanie, taki to duży kawałek mnie niestety. Bywa i tak.
Zasłuchałam się i zapomniałam co chciałam pisać.

Windmill, windmill for the land
Turn forever hand in hand
Take it all in on your stride
It is stinking, falling down
Love forever love is free
Let's turn forever you and me
Windmill, windmill for the land

Is everybody in?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz