czwartek, 10 stycznia 2019

In carnage I bloom, like a flower in the dawn

Jest 2.02, zgadnijcie kto ma bezsenność? Przypadkowo napisałam w pierwszej wersji "depresję", nie skłamałabym, ale w zasadzie to chyba wiedzą wszyscy. Podobno to nawet zaburzenia depresyjno lękowe, niech i tak będzie. Wszystko jedno, zabierzcie to ode mnie. Razem z żołądkiem, kręgosłupem, a najlepiej to w ogóle mnie zabijcie.
Miałam w ostatnim czasie parę budujących rozmów, w tym jedną z osobą po której absolutnie się tego nie spodziewałam. Pofarbowałam włosy na czerwono, bo w końcu mój łeb nie jest dobrem rodzinnym i nie musi być tego koloru, który akurat moi dziadkowie zaaprobują. Przeczytałam po raz kolejny Igrzyska Śmierci. Dałam radę ogarnąć kino na drugiej zmianie sama.
Takie w sumie małe rzeczy, ale one trzymają mnie przy zdrowych zmysłach.
Lubię zimę. Poszłabym na łyżwy ale nie mogę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz