środa, 27 maja 2020

not here anymore

Szczerze powiedziawszy - nie wiem kim jestem ostatnio. Usunęłam aska, ogólnie trochę mnie wywaliło w kosmos. Może to i zdrowiej. Nawet na pewno. W sumie wszystko mi jedno. Jest mi dobrze. Chociaż nie do końca. Dalej czuję się nie na miejscu, wszędzie nie na miejscu, ale to tak chyba musi być. 
Dzieją się rzeczy, które już dawno przewidywałam, chyba nawet odkąd pamiętam. Jestem spłukana, zrezygnowana, ale wyspana i całkiem spokojna. 
Musiałam uspokoić się z używkami, bo popłynęłam ostatnio trochę za bardzo.
Może będę miała axolotla. Nie wiem jeszcze kiedy. W ogóle "kiedy", to ostatnio trochę śmieszny koncept, bo straciłam poczucie czasu. 
Będzie mi brakować tego wszystkiego i bardzo się boję, bo nie jestem dobra w nowe rzeczy. Nie mogę tu zostać. Muszę iść. Może tej drogi nie będę musiała przechodzić sama. Dla odmiany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz