Chociaż pewne rzeczy to u mnie stała, niebo niebieskie, trawa zielona, a Marta rozgoryczona, jak zwykle. Jak tu nie być. Jakbym całą moją złość mogła zmienić w coś materialnego, to może w końcu byłabym bogata. Jakby mi płacili za każde pytanie, którego nigdy nie odważę się zadać ale mam je tak w połowie języka... cóż, życie sobie mogłabym za to ułożyć.
Oczywiście, jedyne co mogę w ten sposób zyskać to kolejne zaburzenie i wrzody na żołądku, nie ma tak dobrze.
Nie planuję tu pisać o zmianach, bo to w sumie nie ma za wiele sensu, nie będę zapeszać.
Coraz częściej myślę, że nieświadomie kiedyś przypieczętowaliśmy nasz los i teraz już nie ma gdzie uciekać, jesteśmy na siebie skazani. To brzmi nawet dobrze, ale gdzieś coś nie gra i sama już nie wiem. Takie chcę ale nie chcę. (Minęło milion lat odkąd to powiedziałeś, mam wrażenie, że to było w innej skórze, w innym życiu, albo mi się przyśniło.) Tak czy siak - popierdoliło się konkretnie, tylko nie wiem kiedy do tego doszło. Jak się nie obrócisz, dupa i tak z tyłu. Nie mam dobrego wyjścia, chyba, że wyjście z tego życia.
And you came my way on a winter's day
Shouted loudly come out and play
Can't you tell I got news for you
Sun is shining and so are you
And we're gonna be alright
Dry your tears and hold tight
Can't you tell I got news for you
Sun is shining and so are you

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz