sobota, 28 kwietnia 2018

znowu wpadam w złość

Siedzę sobie w wannie - po raz pierwszy od paru tygodni mam na to czas i warunki.
W tym tygodniu miałam niezły maraton - nocka w szpitalu, praca, nauka. Jeszcze nie zdążyłam odespać. Aktualnie usiłuję oswoić się z myślą, że przez najbliższy tydzień nie muszę stawać na uszach.
Wybrałam już promotora i temat pracy licencjackiej. Czeka mnie parę zaliczeń (i do tego muszę w końcu napisać pracę zaliczeniową z psychiatrii o samobójstwach).
Mam siniaki na kolanach, obdrapane ręce i spojrzenie mówiące "niech mnie ktoś dobije". To nie tak, że jest tragicznie. Uśmiecham się spacerując, widząc kwitnący bez i urocze pieski, zabawiając bobasy na zajęciach z pediatrii, wtulając nos w miękkie futerko Karmela, wychodząc wcześniej z zajęć i zasypiając z myślą, że budzik jest ustawiony na późniejszą godzinę niż 5. Ale jest czasem nieprzyjemnie, czuję się do tyłu ze wszystkim, mam wrażenie, że cokolwiek robię - robię źle.
Mam ochotę krzyknąć "Stop, nie pisałam się na to, dajcie mi chwilę, nie nadążam", ale chyba nikogo to nie obchodzi. Więc nadrabiam miną. Nadrabiam też nocnymi przejażdżkami (tak jakbym nie była wystarczająco niedospana) i słuchaniem w kółko czterech piosenek over and over again.
W pokoju mam coraz większy syf, w głowie też - zapominam o cholernych tabletkach. Muszę się wziąć w garść ale nie chcę, to wszystko jest do dupy.
Na szczęście jedna rzecz jakoś mnie coraz mniej gryzie, jeżeli wcale. Chociaż tyle, że nie ciągnie mnie to w dół.
Avicii podobno popełnił samobójstwo, cóż... teraz jakoś łatwiej mi się pogodzić z jego śmiercią. Zawsze łatwiej mi uszanować wybór konkretnej osoby, niż ślepy los.


Are you baptized and you born again?
I'ma raise hell for the bitter end
I'm a crazy little bitch in the first degree
Shame on you for loving me.

sobota, 21 kwietnia 2018

wszyscy umrzemy

To moja ulubiona oczywistość do powtarzania.
Mam spalone ramiona i poobtłukiwane nogi. Niby kwiecień a jak czerwiec.
Jutro do pracy i czeka mnie w tym tygodniu lekki maraton - praca, szpital, uczelnia. Byle do piątku. Jestem troszeczkę zmęczona, śnią mi się pierdoły i boli mnie wsio. Dużo jeżdżę na rowerze i staram się spędzać czas na słońcu. Jem owoce, warzywa, uśmiecham się i prawie wszystko jest w porządku.
No dobra, kuku jest, ale to ten standardzik który wpisuje się we "wszystko w porządku".
Jest u mnie od paru dni włoszka, tak naprawdę ma na imię Klaudia i ma różowe włosy, niewiele się odzywa, ale czasem ją zagaduję.


Do you think about me when you're all alone?
The things we used to do, we used to be
I could be the one to make you feel that way
I could be the one to set you free

Mam nadzieję, że ty nie wybaczysz sobie tego, nawet kiedy ja już ci wybaczę.
Ale mam też wiśniowy olejek w efajce, białe podkolanówki i gumę balonową. Jestem uroczym pucibobo. Dzisiaj wystawiałam nogi za okno auta, ludzie na DTŚce musieli mieć ciekawy widok, aczkolwiek było mi wszystko jedno. Najgorsze w ciepłej pogodzie jest to, że WSZYSTKO mnie swędzi i wyglądałam dzisiaj jak psychol który się notorycznie drapie.

Yeah, you never said a word
You didn't send me no letter
Don't think I could forgive you

See our world is slowly dying
I'm not wasting no more time
Don't think I could believe you

Yeah, our hands will get more wrinkled
And our hair will be grey
Don't think I could forgive you

And see the children are starving
And their houses were destroyed
Don't think they could forgive you

Hey, when seas will cover lands
And when men will be no more
Don't think you can forgive you

Yeah when there'll just be silence
And when life will be over

Don't think you will forgive you

piątek, 20 kwietnia 2018

Wake Me Up

Na poprzednim blogu mam posta o identycznym tytule, tylko jakby wydźwięk będzie ciut inny bo właśnie pękło mi serduszko.
Muzyka którą tworzył Avicii towarzyszyła mi przez cały okres, kiedy miałam "naście" lat. Czuję się teraz, jakby wraz z nim odeszły ode mnie bezpowrotnie te czasy."Wake me up" jest piosenką, która kojarzy mi się z najcudowniejszymi wakacjami w życiu, z osobą która jednocześnie mnie zbudowała i zburzyła. Dzięki niej zdałam sobie sprawę, że nie tylko ja mam takie odczucia związane z byciem młodym i że nie ma w nich nic złego.
Bardzo mi smutno.
Mam co prawda też inne powody do bycia smutnym, ale jakoś tak nie chce mi się o tym wszystkim myśleć. Chciałabym znowu być 15-letnim smarkiem. Teraz jestem prawie 21-letnim smarkiem, który ni chuj nie ma pojęcia co ze sobą zrobić. Trochę nie do końca się to wszystko poukładało tak jak planowałam, ale cóż. Liczę na to, że ostatecznie wyjdę na plus.
Z niusów - jeszcze nie wyrzucili mnie z uczelni. Jeszcze.
Nie zabiłam się. To też zaskakujące.

Feeling my way through the darkness
Guided by a beating heart
I can't tell where the journey will end
But I know where to start
They tell me I'm too young to understand
They say I'm caught up in a dream
Well life will pass me by if I don't open up my eyes
Well that's fine by me


So wake me up when it's all over
When I'm wiser and I'm older
All this time I was finding myself, and I
Didn't know I was lost


So wake me up when it's all over
When I'm wiser and I'm older
All this time I was finding myself, and I
Didn't know I was lost


I tried carrying the weight of the world
But I only have two hands
Hope I get the chance to travel the world
But I don't have any plans
Wish that I could stay forever this young
Not afraid to close my eyes
Life's a game made for everyone
And love is a prize


So wake me up when it's all over
When I'm wiser and I'm older
All this time I was finding myself, and I
Didn't know I was lost


So wake me up when it's all over
When I'm wiser and I'm older
All this time I was finding myself, and I
I didn't know I was lost

wtorek, 10 kwietnia 2018

kids with guns

Karol kupił sobie wiatrówkę. Jest prawie tak duża jak ja, ale strzelanie idzie mi całkiem nieźle. Z kolei ja zamówiłam sobie łuk i przytupuję z niecierpliwości czekając aż przyjdzie.
Czuję się ostatnio mocno odrealniona.
Zjadłam dziś pankejka, trzy nuggetsy i loda. To tyle jeśli chodzi o moje odżywianie się, wiecie, dieta cud przed wakacjami. Szkoda tylko, że każda wizyta w sklepie kończy się "a dobra, jebać, nie chcę nic jeść, kupię sobie coś fajnego".
Pamiętam "już jesteśmy" i moje nogi tupiące o deski mostu. Prawie biegłam, trampki mnie obcierały, a spódniczka fruwała wokół ud.
Esemes zastał mnie śpiącą, wciągnęłam na siebie losowe ubrania i wyszłam w narastający upał poranka. Nie miałam daleko, ale i tak się spieszyłam - czekałam miesiąc i o miesiąc za długo. Każda kolejna sekunda była niemile widziana.
Od tego momentu jeszcze nie minęły dwa lata, ale myślę, że dalej będę to równie dobrze pamiętać.
Teraz bardziej przypominam osobę z obrazka wyżej, w środeczku trochę taka jestem, ale na szczęście poza kilogramami lecącymi w dół i podkrążonymi oczami raczej tego po mnie nie widać. Very good, very good.
Wbrew pozorom układa mi się nie najgorzej, przynajmniej na zewnątrz, w środku mam taki sam bałagan jak zawsze. Ledwo zdążę sobie coś poukładać, a mózg wpada mi w szał i rozwala wszystko."Nie wolno, chaos jest jedyną dopuszczalną opcją". Okej mózgu, przyzwyczaiłam się. Bawmy się dalej, w sumie to fajna zabawa, ostatnio mam wszystko w poważaniu. Dużo jeżdżę na rowerze, spaceruję i korzystam z pogody. Może chociaż witaminka D coś zmieni, aczkolwiek to chyba marzenie ściętej głowy. Przynajmniej wtedy o wielu rzeczach nie myślę.


I got too high again
Realized I can't not be with you
Or be just your friendI love you to death
But I just can't, I just can't pretend
We weren't lovers first
Confidants but never friends
Were we ever friends?

czwartek, 5 kwietnia 2018

the damage is done

Jeszcze dwa dni temu czułam się jakbym miała gryźć palce z bólu i frustracji, a teraz tylko jestem lekko rozbawiona. Nie wiem od czego to zależy, czy już się oswoiłam z tematem, czy mam coraz bardziej wyjebane, chociaż jeszcze nie do końca. Szafa skrzypi, a ja stoję oparta i przypatruję się rozwojowi wydarzeń. Mam nadzieję, że jak już wszystko wypadnie to nie uderzy mnie nic ciężkiego.
Czytałam dziś fragmentarycznie mojego starego bloga i mam ochotę nawrzeszczeć na dawną siebie, żeby poszła do psychiatry, teraz już. Tzn teraz już to do psychiatry chodzę, ale wtedy dało się uniknąć wielu głupich rzeczy, gdyby tylko ktoś się zorientował. Teraz może patrzę też na to inaczej, ale wtedy myślałam, ze tak musi być. Trochę faktycznie musi, pewnych rzeczy się nie pozbędę, mogę tylko przywyknąć. Tak samo jak mama przywykła do tego, że mniej więcej raz w tygodniu przypominam, że chcę być skremowana. I narzekam, że w Polsce nie można rozsypywać prochów. 
Mam lepiej wyklarowaną wizję swojego pogrzebu niż ślubu. To o mnie dużo mówi.
Terapeutka mi kiedyś powiedziałam, że jestem mistrzem w siedzeniu okrakiem na płocie, ale chyba tak jest w innym sensie niż myślała. Ja chyba sobie siedzę tak okrakiem między życiem i śmiercią, niezbyt chcę żyć, ale wybierać na tamtą stronę też się nie wybieram, więc tak sobie wiszę o. Czasem trochę mi niewygodnie, czasem ludzie mnie ciągną za nogawkę, ale generalnie po prostu jestem w połowie tu, w połowie tam i nie wiem gdzie się zwrócić. To takie średnio przyjemne, wszyscy by chcieli, żebym zeskoczyła po ich stronie, ale ta druga też brzmi fascynująco. 
Ogólnie nie jestem dobra w podejmowanie decyzji. 
Raczej wręcz przeciwnie.
Potem psuję sobie życie.
I innym.
Nie lubię tego. 



I don't like walking around this old and empty house
So hold my hand, I'll walk with you my dear


The stairs creak as I sleep,
It's keeping me awake
It's the house telling you to close your eyes


And some days I can't even trust myself
It's killing me to see you this way


'Cause though the truth may vary
This ship will carry our bodies safe to shore


Hey! Hey! Hey!


There's an old voice in my head
That's holding me back
Well tell her that I miss our little talks


Soon it will all be over, and buried with our past
We used to play outside when we were young
And full of life and full of love


Some days I don't know if I am wrong or right.
Your mind is playing tricks on you my dear


'Cause though the truth may vary
This ship will carry our bodies safe to shore


Hey!
Don't listen to a word I say
Hey!
The screams all sound the same
Hey!


Though the truth may vary
This ship will carry our bodies safe to shore


You're gone, gone, gone away,
I watched you disappear
All that's left is a ghost of you
Now we're torn, torn, torn apart,
there's nothing we can do,
Just let me go, we'll meet again soon


Now wait, wait, wait for me, please hang around
I'll see you when I fall asleep